Nie krzywdź, nie zabijaj zwierząt dla zabawy!

Nie krzywdź bezbronnych i słabszych dla własnej przyjemności! Nie zabijaj zwierząt dla zabawy, gdy nie chodzi o zdobycie pożywienia potrzebnego Ci do przeżycia, wykorzystując do tego celu przewagę, którą daje Ci broń palna lub nieumiejętność zwierząt poradzenia sobie z wnykami!

Każdy kto kiedykolwiek obcował ze zwierzętami wie, że one również odczuwają ból, strach i mają uczucia, a przede wszystkim chcą żyć, więc uszanuj ich prawo do życia! Po prostu żyj i daj żyć innym… Czy to naprawdę takie trudne do zrozumienia?

Odpowiedz sobie na pytanie, czy chciałbyś, żeby istota mająca potencjał intelektualny tak wysoki, iż z jej puntu widzenia byłbyś tylko zwierzęciem albo w najlepszym razie prymitywnym dzikusem, dla zabawy polowała na Ciebie, Twoją rodzinę wykorzystując intelektualną i technologiczną przewagę, a Ty nie mógłbyś mu się temu przeciwstawić? Pomyśl o tym…

Jeżeli naprawdę potrzebujesz mocnych doznań potwierdzających Twoją męskość? Powiem Ci, co możesz uczynić, żeby zaspokoić te pragnienia:

Lubisz broń, tak? I bardzo dobrze, ponieważ możesz się sprawdzić w różnorakich konkurencjach strzeleckich, obejmujących zarówno strzelanie statyczne, jak również dynamiczne. Zapewni Ci to sporą dawkę emocji wynikającą ze współzawodnictwa z innymi strzelcami. Nie musisz zabijać zwierząt, żeby pokazać swój kunszt strzelecki.

Chcesz trochę więcej ruchu, to możesz podłączyć się do jakieś ekipy grającej w paintball. W tym sporcie naprawdę można się porządnie wyżyć, walcząc przeciwko inteligentnym i uzbrojonym przeciwnikom. Wiedz że uderzenie kulką paintballową potrafi porządnie zaboleć… Paintball to nie jest zabawa dla mięczaków.

Wejdź na ring bokserski lub do oktagonu i walcz z równymi sobie przeciwnikami w czystej, brutalnej walce. Osiągnięte zwycięstwo pozwoli Ci poczuć się w pełni spełnionym, zaś porażka nauczy szacunku i pokory dla przeciwnika… Tu dopiero widać kto jest prawdziwym facetem, a kto zwykłym lamusem.

Uważasz, że boks lub MMA są za słabe? No to może moc wrażeń zapewni Ci tzw. „ustawka”? Odpowiednich ludzi znajdziesz w środowiskach kibicowskich. Możesz wkręcić się w ich szeregi, a potem jeździć co jakiś czas na tego rodzaju “party”. Pytanie czy miałbyś w sobie tyle odwagi, żeby stanąć twarzą w twarz przeciwko prawdziwym twardzielom? Dałbyś radę? Tak, nie?

A może chciałbyś doświadczyć czegoś znacznie mocniejszego, prawdziwego hardcore’u? W takim razie pojedź na wojnę, jak uczynił to Ed Nash – zwykły Angol, który bez przeszkolenia wojskowego odważył się pójść na wojnę, aby walczyć z siłami ciemności. Nawiasem mówiąc, książka z jego wspomnieniami jest dostępna w księgarniach, jeśli Cię to oczywiście interesuje. Pamiętaj że w odróżnieniu od niego, Ty potrafisz już strzelać…

Naprawdę, możliwości sprawdzenia się jest bez liku i nie trzeba w tym celu zabijać bezbronnych zwierząt. Mówię Ci to nie jako “wygrzany” ekooszołom pacyfista, ale osoba będąca absolwentem uczelni wojskowej, lubiąca broń i trenująca w przeszłości systemy walki wręcz. Mimo tego wszystkiego, do głowy by mi nigdy nie przyszło, żeby pod płaszczykiem obcowania z naturą zadawać śmierć, ból i cierpienie bezbronnym zwierzakom. To po prostu chore… Pomyśl o tym wszystkim, bo w żadnym wypadku nie musisz stać się „mięsarzem”, żeby poczuć się facetem. Jeżeli nie możesz tego pojąć, to Ci chłopie szczerze współczuję…