Iggy Pop – album Free (2019)

Free – najnowsza płyta Iggy’ego Popa stanowiła dla mnie naprawdę mega pozytywne zaskoczenie. Iggy stworzył bardzo dojrzały i przemyślany album, z dobrym klubowym klimatem oraz głębokim, melancholijnym wokalem – po prostu muzyczny majstersztyk. Album Free jest dowodem, że dobry artysta nie musi „odrywać kuponów” od swojej twórczości, lecz zawsze może stworzyć coś naprawdę świeżego i oryginalnego, co przykuwa uwagę. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż Iggy Pop ma już 72 lata, lecz mimo to nie można zarzucić mu „artystycznego zdziadzienia” – facet wciąż trzyma poziom i formę, której pozazdrościć mógłby mu niejeden dużo młodszy muzyk, nie mówiąc już o różnych artystach w jego wieku. Nawiasem mówiąc, nie tak dawno temu widziałem koncert Iggy Popa, z 2015 roku. Oglądając go i patrząc na Iggy’ego miotającego się po scenie bez koszulki, trudno byłoby uwierzyć, że ten gość ma już tyle lat. Szacun!

Na album Free składa się dziesięć nastrojowych kompozycji, zabarwionych jazzową nutą, co może być zaskakujące zważywszy na dotychczasową twórczość „Ojca Chrzestnego Punk Rocka i Nowej Fali”, ale słucha się tego naprawdę przyjemnie. Dobra muza do samochodu, gdy człowiek wraca zmęczony z roboty lub później wieczorem, gdy chce się zrelaksować po ciężkim dniu przy kieliszku wina lub butelce piwa. Oczywiście, fani „ostrzejszych” kawałków Iggy’ego mogą się poczuć odrobinę skonfundowani tym albumem, lecz warto dać mu szansę i mieć w swojej kolekcji, ponieważ jest to rodzaj płyty, do której wraca się co jakiś czas z niekłamaną przyjemnością. Polecam i zapraszam do posłuchania, aby wyrobić sobie własne zdanie.

Zapraszam również do obejrzenia teledysku do utworu James Bond z rzeczonego albumu Free.