BLACK RIVER – Generation aXe, czyli szewc zabija szewca…

Generation aXe – długo czekałem na możliwość przesłuchania tego albumu BLACK RIVER, ale w końcu się doczekałem. No i co? Trudno powiedzieć, ponieważ sam nie wiem jak ocenić tę produkcję, ale po kolei…

Tytuł najnowszego albumu BLACK RIVER – Generation aXe, sugeruje odniesienie do ludzi należących do generacji X (moje pokolenie) oraz  wychowanych na muzyce takich zespołów jak SIEKIERA, będącego niekwestionowaną legendą polskiego punk rocka. Jeżeli tak rozumieć intencje muzyków BLACK RIVER odnośnie wyboru tytułu ich najnowszego albumu, to z całą pewnością nikt nie będzie zaskoczony jego zawartością. Składa się on bowiem z jedenastu utworów utrzymanych w konwencji hard core, punk z niewielkimi elementami trash metalu. Wszystkie kawałki utrzymane są w ostrym tempie (typowe czady) i mnie osobiście kojarzą się z twórczością kapel z pierwszej połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, takich jak DISCHARGE albo DISORDER, jak również wczesnymi dokonaniami wspomnianej już SIEKIERY.

Czy wybranie takiej konwencji muzycznej albumu było dobrym pomysłem? Z jednej strony tak, a z drugiej niekoniecznie – wszystko zależy w zasadzie od tego jaki zamysł przyświecał dżentelmenom z BLACK RIVER, gdy realizowali ten projekt muzyczny oraz do kogo go w zasadzie adresowali… Tego wszystkiego niestety nie wiem i nie będę próbował zgadywać. Jedynie o czym mogę opowiedzieć, to o własnych odczuciach po przesłuchaniu wspomnianego albumu.

Generalnie wszystkie utwory utrzymane są w podobnej stylistyce, nie różniąc się specjalnie między sobą – nawet cover THE DOORS – Break On Through został stylistycznie dopasowany do reszty kawałków, przez co jest trudno zauważalny i w zasadzie nie wyróżnia się w żaden szczególny sposób. Jeżeli chodzi o “technikalia” to nie ma się o co przyczepić. Album jest bardzo dobrze zmiksowany i nieźle brzmi. To samo można powiedzieć o warsztacie muzycznym członków zespołu, ale o tym, że oni są sprawnymi muzykami nikogo nie trzeba chyba przekonywać. Pod tymi wszystkimi względami Generation aXe jest na światowym poziomie. Jeżeli chodzi natomiast o samą formę muzyczną, no cóż… Gdybym usłyszał tę płytę jakieś trzydzieści pięć lat temu, to na pewno zrobiłaby ona na mnie wrażenie, ale obecnie nie jest w żaden sposób odkrywcza pod względem muzycznym, aczkolwiek wąskiej grupie fanów szybkiego grania i ciężkiego brzemienia na pewno będzie się podobać. Prawdę mówiąc po albumie Humanoid spodziewałem się po BLACK RIVER czegoś znacznie bardziej wysublimowanego, ale cóż – jest jak jest.

Reasumując: album Generation aXe to dobra produkcja i na pewno warto jej posłuchać, a nawet mieć w swojej kolekcji. Jest to jednocześnie chyba najostrzejszy album w dorobku BLACK RIVER, co zapewne ucieszy fanów zespołu, którzy preferują właśnie taki styl grania. Podejrzewam, że zawarte na albumie utwory znacznie lepiej będą brzmiały na koncercie niż płyty. Zachęcam wszystkich do posłuchania Generation aXe i wyrobienie sobie własnego zdania.